Cześć wszystkim! Nie było mnie tutaj jakiś czas z różnych względów, ale wracam z nową siłą i z nowymi książkami do zrecenzowania. Dziś na tapecie "Tajemna historia" Donny Tartt, na temat której słyszałam wiele zachwytów. I czuję, że za tą recenzję dostanę bęcki, bo ja się tą książką niestety nie zachwyciłam.
Richard Papen to narrator i główny bohater powieści jest niczym nie wyróżniającym się dzieciakiem z Kalifornii. Zrządzeniem losu trafia do ekskluzywnego college'u i dołącza do grupy pięciu ekscentrycznych studentów filozofii klasycznej, co zmienia jego monotonną egzystencję o 180 stopni. To sprawia, że chcąc nie chcąc zostaje wplatany w historię, która kończy się morderstwem. Morderstwem, które rozpoczyna książkę i powoduje wiele pytań, z którego najważniejszym jest dlaczego?
Początek był naprawdę zachęcający, bo razem z Richardem odkrywałam przyjemności z uczęszczania na zajęcia i dokładałam kolejne puzzelki do układanki. Książka jest napisana bardzo dobrym językiem i do pewnego momentu czytało mi się ją przyjemnie. Wciągnęło mnie do momentu kulminacyjnego, gdzie koło 200 strony otrzymujemy rozwiązanie zagadki. Co więc dzieje się dalej, bo książka liczy prawie 500 stron? Z przykrością stwierdzam, że przynajmniej połowę z tych 300 kolejnych stron można by było wyciąć. Z przyjemnością wycięłabym większość z scen z picem, paleniem, braniem narkotyków i bezsensownym plotkowaniu o sobie nawzajem, itp. Nie opuszczało mnie wrażenie, że nasi bohaterowie nie robią nic innego.
Bohaterowie nie przypadki mi do gustu, nie polubiłam żadnego z nich. Wszyscy byli tak nieznośnie snobistyczni. Oprócz Bunny'ego i Henry'ego, reszta była pozbawionymi charakteru ciałami, które robiły wszystko, co ta dwójka zapragnęła (choć w przypadku Bunny'ego było to wytłumaczalne).
Tajemna historia to pełna napięcia, intelektualna opowieść o moralności, sztuce, karze i odkupieniu.
Intelektualna opowieść o moralności? Szczerze mówiąc - nie zauważyłam. Dla mnie pseudo-egzystencjalna opowieść o ludziach pozbawionych jakichkolwiek wartości i zasad, którzy są w stanie zrobić wszystko, byleby się ratować. Opisy i pseudo-filozoficzne rozmowy były tak nie do zniesienia, że pod koniec je po prostu omiatałam wzrokiem i leciałam dalej (był to pierwszy przypadek od bardzo dawna, kiedy omijałam tekst). Opowieść o sztuce? Nie wiem jakiej. Chyba sztuce nawalenia się do upadłego. Kara i odkupienie? Wolne żarty. Większość bohaterów nie poniosła żadnych konsekwencji w związku ze swoimi czynami. Żadnego odkupienia win nie było.
Ta książka to dużo zmarnowanego potencjału, bo i główny wątek był szalenie ciekawy i inne ciekawe pojawiały się też w międzyczasie, ale w ogóle nie zostały wykorzystane. Książka ciągnęła się jak flaki z olejem i była niesamowicie nudna, gdy dotarliśmy już do rozwiązania zagadki. Niestety przeżyłam pierwsze rozczarowanie w roku 2019 - na pewno trafi na listę największych czytelniczych porażek. Czy sięgnę po kolejna książkę Donny Tartt? Na razie wątpię.
Tytuł: Tajemna historia
Autor: Tartt Donna
Wydawnictwo: Społeczny Instytut Wydawniczy Znak
Liczba stron: 608
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz